Co chwile ktoś wiesza psy na sieciach handlowych. Słyszymy o mandatach, karach a nawet więzieniu dla kupców z centrali. Te mroczne historie przeplatają się z informacjami o kolejnych sukcesach rozwoju dyskontów czy też nowoczesnych technologiach montowanych w hipermarketach lub drogeriach. Półki sklepowe nigdy nie są tam puste, więc nie brakuje dostawców którzy chcą zaistnieć w kanale nowoczesnym. Trendu nie będzie dało się zatrzymać, co więc zrobić żeby relacja kupiec sieci handlowej vs. Dostawca nie była patologiczna? Według mnie na rynku potrzeba zdefiniowaniać nowego typu relacji Bussines to Retail czyli B2R.
B2B – nie wystarcza.
Bussines to Bussines znamy wszyscy. Firma sprzedaje do firmy i transakcje między nimi określa w Polsce prawo handlowe, które było skodyfikowane ostatecznie w 1965. Od tego czasu pojawiło się mnóstwo nowości, których prawo nie reguluje. Dlatego sieci handlowe ustalają inne warunki współpracy, które nie są jawnie sprecyzowane a zawierają się w umowie udostępnianej na jakimś etapie negocjacji. My handlowcy zadrościmy prezesowi UOKiK Tomaszowi Chróstnemu, który w takie umowy może sobie zaglądać. Ale nie każdy ma taki przywilej i często odbijamy się od muru, a nasze negocjacje są jednostronne – a to właśnie rodzi wspomnianą przeze mnie patologie.
B2R – w końcu coś nowego.
Bussines to Retail to nowoczesna i bezpośrednia relacja między producentem, a retailerem czyli siecią sprzedaży, która dysponuje powierzchnią sprzedaży w każdym Polskim mieście i miasteczku. Dzięki temu producent nie dzieli się zyskami z nikim po drodze. Cut the middle man. Pomiędzy rolnikiem a klientem jest jedynie dyskont. Pomiędzy kosmetologiem a klientką jest jedynie drogeria a importer elektroniki musi uzgodnić warunki współpracy z jednym. człowiekiem w centrali, żeby ulokować swój produkt w całej Polsce.
Nasz cel.
Jak to jest, że firma która już jest w sieci handlowej co miesiąc dorzuca do oferty nowości, a nawet całe nowe marki? Skróty myślowe podpowiadają, że jest w układzie – nepotyzm, kumoterstwo, łapówki. Ale prawda jest zupełnie inna. Najzwyczajniej w świecie ktoś kto już handluje w kanale nowoczesnym zna zasady współpracy i wzajemne zobowiązania. Takiemu podmiotowi nie trzeba już nic tłumaczyć. Zna proces i już przy pierwszej ofercie proponuje WSZYSTKO czego potrzebuje druga strona.
Nawszym celem jest udostępnienie tego procesu każdemu przedsiębiorcy w Polsce!