Treści na zasadzie zdjęcie + dane techniczne to relikt przeszłości bardziej przypominający truchło niż soczyste mięso. W dobie e-commersu, który pożera rynek w każdej kategorii konsument wymaga dużo więcej niż jeszcze 10 lat temu. Z pojęciem Rich Content spotykam się w branży FMCG, kosmetycznej i elektronicznej. To smutne że komuś trzeba to jeszcze tłumaczyć – ale co tam pomogę 😉
Mateosz
Przede mną dwu stronicowa instrukcja RC z jednej z sieci drogeryjnych. Dziewięć punktów krok po kroku jak zbudować kartę produktu i w jakiej formie ją dostarczyć. Dostałem nawet login i hasło do serwera. Połowa zwrotów to programistyczne hasła dla informatyków, ale jest też część dla fotografa jak i dla copywriter`a. Już wiem że sam tego nie ogarnę, ale nie to jest moją bolączką – boję się to pokazać właścicielowi marki… Dlaczego? Wiem ile było jęczenia gdy prosiłem o zdjęcia na białym tle. Wiem ile było targowania się o fotki life-style. Wiem ile ofert odrzucili na zrobienie strony dobrej internetowej – bo przecież Mateosz – syn szefa coś tam ogarnia na WordPress. Można było za to zrobić od razu, zapłacić a Rich Content wkleić na stronę – ale firma nie rozumie jak ważna jest komunikacja i oszczędza na wszystkim. Ale dobra przełamuje się i wysyłam instrukcje do właściciela. Odpisuje mi standardowo: „Panie Tomku, proszę zapytać, czy bez tego też da radę…” – jednym słowem ZAŁAMKA!
Pre-kursorzy
Napisze o Ani Bieluń, bo się znamy i uważam że ona ma robienie contentu we krwi. Nagrywa, pisze, robi świetne zdjęcia. Co prawda ma też rewelacyjne produkty, ale nie skłamię gdy powiem że to była pierwsza wegańska marka w Polsce, która doprowadziła do pewnego przełomu. Tak jak mówimy „branża przed iPhone i po iPhone” tak samo możemy stwierdzić: „kosmetyki wegańskie przed MinisterstwemDobregoMydła i po Ministerstwie Dobrego Mydła”. Drogę którą obrały siostry Bieluń nie można porównać z kimkolwiek w tamtym czasie. To było coś nowego i tak bardzo prawdziwego, że ludzie uwierzyli w to i poszli jak w dym. Stworzyła się społeczność która teraz ma blisko 70 000 śledzących. Każda marka która powstała po MDM albo ich naśladuje albo przynajmniej się wzoruje. Prekursorami w branży napojów będą Bracia Sadownicy, Pinta i Waszczukowe w kraftowych piwach czy też Charsznica w kapuście kiszonej. Wymieniam te marki z radością, bo ich kontent ogląda się ze szczęką na podłodze.
Ale co chodzi Panie?
Jeśli chcesz wysłać pierwszego maila do sieci handlowej i zainteresować kupca swoją ofertą upewnij się, że karty Twoich produktów są nowoczesne. Miej w rękawie ASA w postaci nowoczesnej komunikacji – w ten sposób udowodnisz, że wydostałeś się już z PRLu i umisz w internety. Każdy z nas zna stwierdzenie „spalić na panewce. Jest to taki moment, gdy pierwsze skojarzenie z Twoją marką/produktem jest złe i nie da się tego zmienić. Lepiej wstrzymać się miesiąc, dorobić coś i dopiero odpalać rakietę.
Karta Twojego produktu powinna być multimedialna, obfitować w ikony, zdjęcia, filmy, infografiki i tryskać kolorami. Dodatkowo powinna szybko się wyświetlać na telefonie, tablecie i laptopie. Teksty i grafiki powinny być przyjazne dla robotów google i innych wyszukiwarek. Tego nie ogarnie jeden Mateosz – potrzebujesz sztab ludzi albo zewnętrzną firmę. Sieć handlową oprócz cen zainteresuje też Rich Content. Nie oszczędzaj na nim a gwarantuje Ci, że #ToMaszSprzedane.