Biedronka jest świetnie zorientowana w potrzebach kupujących. Bazuje na wskaźnikach, czyli na tym co wskazuje na to, że klient kupi. Przykładem może być grill w maju, a nie w grudniu, albo elektryczny grzejnik w lutym zamiast w sierpniu. Idąc tym torpem myślenia przygotowałem wskazówki jak sprzedać śnieg konsumentom, którzy go potrzebują. Przymruż wiec oko i czytaj do końca… Umówieni?
Opakowanie.
JM Polska w swoich raportach chwali się, że bierze udział w programach zrównoważonego rozwoju. Dzieje się tak, gdy sieć nie przyczynia się do zaśmiecania środowiska odpadami. Większość plastiku i tektury pochodzi z recyklingu. Dlatego warto przyłożyć się, żeby śnieg był zapakowany w ekologiczne opakowanie. Oczywiście z racji, na podatność na rozpuszczanie musielibyśmy zachować ciąg chłodniczy. Polecałbym twarde transparentne opakowania, tak żeby widać było że śnieg jest ckliwie biały a nie podejrzanie żółty.
Vege śnieg zbierany ręcznie.
Żeby przypodobać się vege-optymistom należy przedstawić certyfikat pochodzenia. Śnieg co prawda spada niemalże wszędzie, ale w badaniach mogłaby wyjść wysoka zawartość soli, piasek albo tego czegoś co wylatuje z kominów opalanych kopciuchami. Dlatego pochodzenia śniegu musiałoby być maksymalnie naturalne wręcz wegańskie. Najlepiej więc zbierać go organicznie w pobliżu lasów, łąk, pól – tam gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła. Mogą to być pola, które czekają na wiosnę celem zasadzenia ziemniaków lub jakiegoś zborza. Ciekawa propozycja dla rolników celem płodozmianu (to akurat mi się udało hehe).
Klient docelowy.
Śnieg najbardziej jest potrzebny grudniu, gdy wielu ludziom nachodzi melancholia nostalgii ciągłości przemijania (czy jakoś tak). Wtedy ludzie marzą wręcz, żeby końcówka roku była jak to śpiewa Zenek „biała niczym sen, a ja nucę refren ten…”. Dlatego najbardziej tematem będą zainteresowane klienci gdzie śnieg nie spadł, albo gdzie nie jest wege. Już widzę maślane oczy ludzi ze śląska bo ich śnieg najczęściej jest w odcieniach szarości z dodatkiem sadzy. Drudzy na liście potrzeb będą mieszkań centrum Warszawy i Krakowa, bo tam śnieg jest niszczony przez sól lub spychany bezdusznymi odśnieżarkami na pobocze. Wiadomo, że odśnieżarki to kopcące diesle, wiec biedni mieszczanie nigdy nie mogą zaznać ukojenia delektując się vege śniegiem. Biedronka ma świetne lokalizacje w centrach miast, więc produkt chodził by na pniu.
Cena.
Produkty FMCG czy te szybko-zbywane rzadko kiedy przekraczają 10-20zł. Taka dyszka to lekki wydatek i dlatego Vege-Śnieg musiałby być cuś koło tego. Ja bym tam nie szalał i zrobić na początek niski próg wejścia czyli 9,99 brutto za 1kg śniegu. Bazując za na tym, że aktualnie mamy 0% Vat na żywność śnieg z marżą 50% proponowałbym za 5zł brutto, a Biedronka wystawia to na półce za 9,99. Oczywiście nie ustalamy ceny półkowej bo za to grozi mandat, a jedynie „sugerujemy”. Ale domyślam się, że z 50% marża za chwile byłaby przecena na 7,87brutto, a na koniec wyprzedaż 6,49 brutto. Dzięki takim wahaniom ceny marża w totalu utrzymałaby się na poziomie 40% a to już plasuje nas na zadowalającym poziomie.
Oferta
Biedronka posiada formularz składania ofert w którym należy załączyć zdjęcia i ceny. Należy też wybrać kategorię – tutaj oczywiście będą pasowały mrożonki. Ofertę cenową przedstawiamy w EXCELU a firmę/proces produkcji prezentujemy w pliku PDF. W razie pytań pozostaję do dyspozycji – powodzenia…
