Jim Cramer, gospodarz magazynu Mad Money na antenie CNBC oświadczył, że pandemia coronawirusa może doprowadzić do konsolidacji rynku. Wówczas na rynku USA pozostanie jedynie trzech detalistów Amazon, Walmart oraz Costco. A co z polskimi Drogeriami? Rząd nie zamknął ich w dobie pandemii, więc powinny mieć się dobrze, ale czy wszystkie?
Sytuacja w Polsce
Rynek kosmetyków w 2021 roku osiągnie 20mln zł. A sama Biedronka robi 50mld rocznie. Biedronka sprzedając leki bez recepty zatrzęsła nawet całym rynkiem aptecznym. Nie można z nimi się nie liczyć. Wspominam o tym na początku, bo sieć drogeryjna HeBe pochodzi grupy JMPolska. Hebe przetrwa na 100% mimo, że ma niespełna 300 sklepów. Niewiele w porównaniu do Rossmanna, który już przekroczył 1300 lokalizacji. Rossmann świetnie sobie radzi i ma mądrych ludzi w dziale zakupów. Wszyscy się ślinią na współpracę z nimi – dlatego nie ma szans, żeby corona-wujek zaszkodził tej sieci. Widać to też po przychodach – Rossmann w 2019 roku zbliżył się do 10mld obrotu na samych kosmetykach – helloł to tyle co cała sieć Auchan! Na rynku drogeryjnym liczą się jeszcze Drogerie Natura, Jasmin, Labo, Vica. Mimo, że Natura to niewielka sieć, mają szerokie plecy PELIONU, grupy do której należą także apteki DOZ. Natura rozumie markę własną, świetnie radzą sobie na Ceneo, posiadają oficjany sklep na Allegro – nie ma się do czego przyczepić.
Kto przetrwa recesję?
W obecnej sytuacji kluczowe dla Ciebie jako dostawcy będzie ubezpieczenie transakcji. Paradoksalnie możesz mieć zwiększoną sprzedaż. Ale pytanie czy po upływie terminu płatności sieć handlowa prześle do Ciebie środki? Polecam faktoring lub inną formę ubezpieczenie transakcji.
Trzech króli rynku drogeryjnego w Polsce według mnie to:
- Rossmann
- Hebe
- Drogerie Natura