W tej serii 10 artykułów staram się Wam przybliżyć techniki lokowania produktów w sieciach handlowych. Zaznaczam, że nie jestem ich autorem. Te metody istnieją od lat i są stosowane przez największe, światowe firmy. Dlatego możesz być spokojny, że zadziałają również w Twoim przypadku. Jako trzecią technikę opisuję Ecommerce fist!
Jak to działa?
Technika polega na wyświetleniu produktów w sklepie internetowym sieci handlowej, bez pokazywania produktów fizycznie na sklepach stacjonarnych. Celem jest przekonanie się czy dana marka będzie cieszyła się zainteresowaniem wśród lojalnych klientów danego retailera. Po takim swojego rodzaju teście kolejnym krokiem jest test w kilkunastu sklepów stacjonarnych.
Plusy i minusy
Ta technika to swego rodzaju wąchanie siebie nawzajem przypominające spotkanie dwóch piesków różnej rasy. Ale uwaga dzięki narządowi Jacobsona pies wąchający zadek innego psa zbiera bardzo dużo konkretnych informacji. Plusem więc tej techniki jest to, że dasz się powąchać. Na początku zamówienia nie będą gigantyczne, ale przetestujesz dostawy na magazyn centralny. Sprawdzisz jak często przychodzą płatności, a z drugiej strony kupiec sprawdzi jaki z Ciebie lojalny dostawca i czy Twój produkt jest bezpieczny dla konsumentów. Minusem natomiast jest to, że nie każda sieć handlowa ma sklep www. Kaufland, Biedronka, Dino w 2020 roku nic nie robią w internecie. Ale MediaExpert ma 3 sklepy www, RtvEuroAgd – o jeden mniej. Rossmann świetnie radzi sobie na www, a Apteki Gemini mają osobny dział e-commerce.
Jeśli więc usłyszysz od kupca: „najpierw internet” – zgadzaj się bez namysłu i zrób wszystko, żeby towar dobrze rotował.