W tej serii 10 artykułów staram się Wam przybliżyć techniki lokowania produktów w sieciach handlowych. Zaznaczam, że nie jestem ich autorem. Te metody istnieją od lat i są stosowane przez największe, światowe firmy. Dlatego możesz być spokojny, że zadziałają również w Twoim przypadku. Jako czwartą technikę zdefiniowałem nazwę Zagraniczny Kozak.
Jak to działa?
Technika polega na znalezieniu marki, która odniosła sukces za granicą, zdobyła rynek i jesty tam rozpoznawalna oraz zaproponowania jej polskim sieciom handlowym. Zagraniczny sukces w założeniu powinien przekonać dział zakupu a także trafić do gustów krajowego konsumenta.
Plusy i minusy.
Jak zwykle wydaje się proste, ale nigdy tak nie jest. Kilka razy brałem udział w imporcie tego typu produktów. Jak zawsze widzę dwa zagrożenia. Pierwsze jest takie, że wiele sieci handlowych posiada dział importu własnego. Mogą więc „zwąchać” Twój pomysł i zrobić to samemu. Wtedy należałoby zabezpieczyć taką ewentualność umową o „wyłączności” na Polskę. Ale kto Ci da wyłączność jeśli nie zadeklarujesz ilości – i kółko się zamyka. Drugie zagrożenie to fakt, że marka nie jest Twoją własnością. Pracujesz więc na rzecz „kogoś” a nie na własny rachunek. Gdy rozwiniesz sprzedaż w Polsce do dużego poziomu właściciel marki może podjąć decyzję, żeby otworzyć oddział w Polsce i podziękować Ci za współpracę. Może ale wcale nie musi. Dlatego polecam, żeby wyprzedzić taką ewentualność i samemu zaproponować spółkę w której część udziałów będzie w Twojej kieszeni. Mogę napisać o tym z czystym sumieniem, bo niedawno sam brałem udział w czymś podobnym i zakończyło się to sukcesem po obu stronach.
Jeśli planujesz przyprowadzić rozpoznawalną markę do Polski – życzę Ci żeby stała się Zagranicznym kozakiem w kraju 😉